czwartek, 26 lipca 2012

Ekwipunek na drogę

Po prawie całodniowej podroży zahaczając krótko o Zgorzelec udało mi się dotrzeć do Bogatyni. Pomimo tego, że rolek nie miałem na nogach wcale, to już jestem mocno zmęczony - lecz to nieuniknione w podróży w nowe miejsce. Spotkałem dziś wielu miłych ludzi w Zgorzelcu, poczynając od pracowników Wydziału Promocji Miasta w Zgorzelcu, którzy miło przyjęli projekt, przez rozmownych pasażera i kierowcę w autobusie (prawie całą trasa Zgorzelec - Bogatynia tylko w trzy osoby w całym autobusie), kończąc na ludziach z Bogatyni, u których zatrzymałem się na nocleg i którzy zaoferowali podwózkę prosto na trasę jutro z samego rana. Dalej będzie już tylko o ekwipunku...


Teraz będzie trochę o ekwipunku, bo o to często jestem pytany. Dość trudne jest spakować się na 10-12 dni  
i zachować rozsądną wagę bagażu. Mi udało się tylko połowicznie. Z ciekawości zważyłem cały plecak (czego żałuję - lepiej nie wiedzieć) i wyszło 10 kg, a celowałem w 8 kg max. Może schudnie w trasie.
Co jest istotne w takim ekwipunku:


1. Sam Plecak
Lekki, poręczny z dobrym rozkładem przegródek, aby do wszystkich rzeczy był dobry dostęp.
Co ważne zwłaszcza, gdy będziemy z nim długo się poruszać (jak na rolkach) to, aby miał pas biodrowy, pas piersiowy i wygodne, nieobcierające paski na ramiona. Dodatkowe pasy dają możliwość odciążenia ramion, gdy te już dość się nadźwigają i rozłożenia ciężaru również na biodra. Bez tych pasów będzie nam ciężej.


2. Sprzęt biwakowy do noclegu
Płachta biwakowa - zastępuje namiot wygląda jak śpiwór i jest bardzo lekkie (ok. 0,5 kg). Jak będę miał przyjemność spać, to dodam zdjęcie rozłożonego
Alumata - wg kryterium ciężaru tutaj mamy zwycięzce. Lekkie jak piórko nawet lżejsze od karimaty. Na pewno mało wygodne, ale izoluje od wilgoci i chłodu podłoża. Jak się położymy na kępkach miękkiej trawy, to możemy wyeliminować trochę niewygodę.
Śpiwór - trzeba dostosować do przewidywanej temperatury w nocy na wyprawie. Najlepiej patrzeć na parametr optimum temperatura dolnej granicy. Ja mam +5 i rzeczywiście powyżej tej granicy jest w miarę ciepło.


3. Rolki i części zapasowe
Tutaj ważne dopasowanie muszą być lepiej dobrane niż buty do chodzenia :) Tak, aby nie uwierały i nie pozostawiały za dużego luzu, aby noga była dobrze trzymana. Polecam kółka 100 mm średnicy - mniej wtedy czuć nierówności powierzchni, a i szybciej się jedzie.
Warto z części zapasowych zabrać: komplet łożysk, śrubę do kółka, wszystkie klucze do kółek i innych elementów odkręcalnych (w moim przypadku 2 imbusy) i linkę monterską lub żeglarską, gdy urwie się jakiś zaczep.
Dużą pomoc doradczą w wyborze części zastępczych do rolek i ich ilości przed wyprawą otrzymałem od pana Mariusza ze sklepu Niecodzienni w Krakowie. Pozdrawiam



4. Buty
Kupując te buty pani na bazarze poinformowana o wyzwaniu ze zdziwieniem spytała: po co panu buty skoro jedzie pan na rolkach? Logiczne? Jak najbardziej!
Mimo tego wziąłem je, bo są lekkie (to słowo przeżywa renesans w tym poście :), ale też przy zamoknięciu szybko wyschną i nie opóźnią trasy. Wodoodporność przede wszystkim waży, więc szybko sobie odpuściłem.


5. Kijki do nordic blading
Już trochę o nich pisałem. Lekkie i też dobrane do wzrostu powinny być (do wzrostu w rolkach). Warto zabrać zamienne groty i gumowe nakładki na szczelinowate powierzchnie - grot w szczelinie na kostce brukowej łatwo wyłamać. 

6. Apteczka
Niedużo, ale wszystko do opatrzenia drobnej kontuzji czy przeciążenia jest. Kompresy, woda utleniona, bandaż elastyczny, opaska dziana (do podtrzymania opatrunku) i plastry na obtarcia. 

I najważniejsze - polisa ubezpieczeniowa w kieszeni. 

2 komentarze: